Mały zatrzask, duża odpowiedzialność

Dla graczy — bezpieczeństwo i płynne działanie.
Dla właścicieli — sprzęt, który po prostu działa latami.
U nas nawet „zwykły” zatrzask elektryczny traktujemy serio.

Dlaczego detal ma znaczenie?
Zatrzask to element indukcyjny. Bez odpowiednich zabezpieczeń potrafi przegrzać się, uszkodzić elektronikę sterującą albo — w najgorszym scenariuszu — stać się źródłem pożaru. Dlatego projektujemy moduły tak, jak w przemyśle: z marginesem bezpieczeństwa i z myślą o długiej, bezproblemowej pracy.

Co robimy inaczej?
Stosujemy odpowiednie układy ochronne (np. przeciwprzepięciowe na cewce, bezpiecznik, separacja sterowania od mocy, kontrola czasu i cykli pracy). Dzięki temu zatrzask nie „strzela” przepięciami, nie grzeje się ponad normę i nie skraca życia sąsiednich komponentów.
Aktywnie korzystamy z druku 3D, żeby zintegrować wszystko w jeden moduł: porządek w kablach, odciążenie mechaniczne złącz, łatwy montaż i serwis.

Na zdjęciu widać:

  • Zatrzask elektryczny – serce mechanizmu otwierania/zamykania.
  • Dwie płytki PCB: sterownik przekaźnika mocy oraz programowalny przekaźnik czasowy (timer), który dba o właściwe czasy załączeń.
  • Obudowę z druku 3D – dopasowaną do elementów, z prowadzeniem przewodów i punktami montażowymi, tworzącą z całości spójny, integralny moduł.

Kto powiedział, że escape roomy muszą być robione „z przypadkowych części i prowizorki”? My stawiamy na podejście przemysłowe — bo rozwiązania biznesowe to poziom wyżej niż zwykłe DIY.


Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *